sobota, 19 września 2009

Zielona siła


Witajcie!
W zamyśle mam napisanie cyklu wpisów dotyczących różnych napojów. Jako, że idą chłodne dni, słonka coraz mniej uważam, że tematyka napojów dających siłę, energię i zdrowie jest jak najbardziej na miejscu. Nie mógłbym jednak zacząć pisać o tych wszystkich chemicznie dopakowanych drinkach energetycznych nie wspominając o moim osobistym numerze jeden. Oto przedstawiam Wam: znaną już od III w. p.n.e., uwielbianą przez miliony, a przede wszystkim zdrową dla organizmu. W kręgach medycznych nazywaną Zmiataczem Wolnych Rodników. Zieloną herbatę.

Jaka jest herbata, każdy widzi. (Ta zielona przyrządzana jest tradycyjnie z liści herbaty chińskiej (Camellia sinensis) ) Legenda głosi, że odkrywcą tego napoju jest Cesarz Chin. Miał on siedzieć w ogrodzie z dzbanem gorącej wody, gdy powiew wiatru posłał do naczynia kilka listków z dziko rosnącego drzewa herbacianego. Znana i popularna w Azji herbata w Europie zawitała dopiero w XVII wieku. Zielona, na długo została jednak zapomniana za sprawą Anglików i czarnej herbaty. W dzisiejszych czasach osiągnęła jednak gigantyczną popularność. Do jej picia przekonują lekarze, zielarze, czy media.

Co jest w niej takiego tajemniczego? Na co pomaga? Jak głoszą coraz to nowsze badania naukowe na wiele rzeczy. W każdym razie, o wiele więcej niż przytacza wikipedia ;) Osobiście wydaje mi się, że najważniejszym jej zastosowaniem jest wspomniane już przeze mnie działanie antyoksydacyjne. Zmniejsza ryzyko raka płuc, jelita grubego, żołądka, odbytu, okrężnicy, trzustki, piersi czy skóry. Jej skuteczność dowodzi przepisywanie w pierwszej fazie leczenia już chorym na nowotwór osobom specjalnej diety, która opiera się między innymi na piciu zielonej herbaty. Dodatkowo napój ten zmniejsza ryzyko zawału mięśnia sercowego, reguluje i stymuluje krążenie, zapobiegając zwężaniu się światła naczyń krwionośnych, obniża zły cholesterol, wzmacnia zęby, kości, ma działanie kariostatyczne. Wspomaga także procesy trawienne, neutralizuje nikotynę, ułatwia przemiany alkoholu w organiźmie. Wspomaga wątrobę, zwalcza wiele wirusów i grzybów. Ma też działanie odprężające, poprawia koncentrację i ułatwia procesy pamięciowe. Pijąc regularnie zieloną herbatę wzbogacimy organizm w witaminy A i E oraz wapń, potas, cynk, miedź, czy mangan. Zawarta w niej tenina przyśpiesza procesy metaboliczne, jest więc też wskazana dla osób mających problemy z nadwagą. Występuje także kilka nieudowodnionych jeszcze teorii dotycznących zapobieganiu m.in. choroby Alzheimera, stwardnienia rozsianego czy choroby Parkinsona.

Jak widać, jest to spora liczba procesów, a wymieniać możnaby dalej. Czy wierzyć w te cudowne własciwości zielonego napoju? Wydaje mi się, że warto. Nawet jeśli nie wszystkie są prawdziwe, to i tak pijąc regularnie zieloną herbatę zyskujemy wiele. Gorąco polecam, szczególnie gdy jesienne, deszczowe i chłodne dni dają się we znaki naszemu systemowi odpornościowemu. Ciepły napitek jest zawsze wskazany.

P.S. Herbatę zielona pija się raczej samą, gorzką. Gdybyście jednak chcieli napić się zwykłej herbatki z cytryną i cukrem, pamiętajcie! Najpierw sypiemy cukier, potem dodajemy cytryny. Tłumaczyła mi to znajoma dietetyczka, a szczegóły tego wywodu umieszczę pewnie kiedyś na blogu. Pozdrawiam!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dodam jeszcze, że parzy się ją inaczej niż czarną - w 70-80 stopniach. Zalewamy 4 minuty po zagotowaniu się wody a parzymy przez 2, po czym oddzielamy koniecznie fusy. I nie kupujcie absolutnie z torebek! Nie dajcie się naciągnąć - należy kupować w specjalistycznych sklepach - czas na herbatę, five o clock itd

Anonimowy pisze...

@up, tak? i ciekawe co jeszcze?

Anonimowy pisze...

Polecam jeszcze czerwoną. Ma podobne działanie, lecz kto wie czy nie lepiej smakuje ;)